Przypomnij sobie sytuację, kiedy byłeś w liceum przepytywany przez polonistę. Siedziałeś w ławce, próbowałeś interpretować wiersz, który zapomniałeś wcześniej przeczytać, i mimo szczerych chęci, nie rozumiałeś co autor miał na myśli. Zgaszony siadałeś i wolałeś się nie odzywać w przestrachu przed kolejną pałą w dzienniku.
O ile w szkole MUSIAŁEŚ, o tyle
podczas conradowskiej lekcji czytania obyło się bez jedynek, ale za to
wywiązała się dyskusja między Panią Małgorzatą
Łukasiewicz, tłumaczką lektur niemieckojęzycznych (w tym Josepha Rotha), a
słuchaczami. Lekcja czytania to cykl spotkań, który towarzyszy Festiwalowi Conrada
już od 7 lat. Jeśli ma się odrobinkę chęci, ze spotkania można wyjść w pełni
zainspirowanym do czytania wielu pozycji książkowych i bogatszym w wiedzę wykraczającą
zdecydowanie poza Wikipedię.
Ja, osoba niemająca zielonego pojęcia o twórczości
Rotha, dowiedziałam się o jego zainteresowaniu ideą narodu i przyszłością ludności
żydowskiej, której był częścią. Nie pomijając oczywiście choroby psychicznej
jego żony oraz tragicznej śmierci pisarza.
Publiczność w różnym wieku – od liceum,
studentów, aż po fanów Rotha, którzy swoje liceum skończyli dawno temu – była
zaintrygowana obrazem okrucieństwa ukrytym pod utopią, jaką przedstawiał Roth. Luźna
pogadanka, krótsza niż godzinę i do tego za darmo, tzn. festiwal na prawdziwą
studencką kieszeń. To i wiele więcej (panele dyskusyjne, projekcje filmowe,
wykłady, ale także spotkania w kawiarniach i klubach) możecie mieć korzystając z bogatej
oferty krakowskich festiwali, do czego gorąco Was zachęcam!
PS Nie zapomnijcie, że co roku Festiwalowi
Conrada towarzyszą Targi Książki, o czym pisałam już na blogu. Czeka nas intensywna końcówka października…
Komentarze
Prześlij komentarz