Przejdź do głównej zawartości

5 rzeczy, których nie wiecie o Kanadyjczykach

Mój „american dream” spełnił się w dniu, kiedy zdecydowałam się na krótki wyjazd za ocean. Przeżyłam 10-godzinny lot i wielkiego jet laga*, po to by móc po raz kolejny przekonać się, że nic nie wykształci Ci światopoglądu jak książki i podróże. Dlatego, schodzę na ziemię, jak zwykle pełna spostrzeżeń o innej kulturze i  narodzie, o którym w rzeczywistości bardzo mało wiemy. Oto 5 rzeczy, których nie wiecie o Kanadyjczykach/Kanadzie.


1. Jak przystało na prawdziwe „big city life”, życie nocne dużego miasta (odwiedziłam Toronto, Montreal i Ottawę) jest dosyć intensywne, dlatego korki drogowe możesz zastać o 2 rano. A jeśli nie jesteś autem, bo akurat pomyślałaś, że spacer będzie Twoim treningiem, to lepiej ubierz wygodne buty, bo odległości między budynkami, sklepami i barami są dosyć duże. W końcu nie bez powodu ulica Yonge Street została najdłuższą ulicą na świecie (1896 km!).

2. Mieszanka smaków nie jest im obca, a to za sprawą niespotykanego połączenia boczku z bananem. Kanadyjczycy jedzą pancakesy z bananem i chipsami bekonowymi polewając je bardzo słodkim syropem klonowym. Do każdego dania potrafią dodać kopę frytek, oczywiście, porządnie wysmażonych. Zresztą nawet ich popisowe danie, tzw. poutine (czyt. putin) w wersji podstawowej przyrządzane jest z frytek z mięsem i sosem pieczeniowym. Zatem, gdyby komuś przyszło do głowy narzekać na polską kuchnię z długoletnią tradycją, proponuję posmakowanie kanadyjskich rarytasów - FRYTEK Z SOSEM.

3. Ludzie żyjący w Kanadzie są mili i bezproblemowi. Obdarowują się zaufaniem, nie szukają niepotrzebnych kłótni. Moja wizyta w banku (nie ma tam kantorów, pieniądze można wymienić tylko w banku) przypominała bardziej luźną rozmowę z barmanką, która właśnie serwuje mi chłodne piwko niż prośbę o wymianę „loonies and toonies”, czyli monet o wartości 1 i 2 dolarów. Abstrakcyjna w Polsce wydaje się również sytuacja, gdyby osoba pełniąca funkcję publiczną zapytała:
- Hej! Co słychać? Jak Panu/Pani mija dzień?
A Ty na to:
- Dobrze, właśnie zawiozłem auto do mechanika, a Panu/Pani?
Przyznaj, że w Polsce poczułabyś/poczułbyś lekki dyskomfort związany z uprzejmością tego typu. 
Ale jak mawiają: co kraj to obyczaj.

4. Tutaj także sprawdza się: co kraj to plaga innych zwierzątek. W Krakowie gołębie, w Sydney kangury, a w Toronto wiewiórki zadomowiły się na dobre. Spotkasz je na każdym kroku, w parku, przed domem, w środku miasta. Te w parku tylko czekają, aż nakarmisz już i tak dobrze wyglądający tłuściutki brzuszek. Zgadza się, kanadyjskie wiewiórki ani trochę nie przypominają naszych polskich rudych, wychudzonych kitek.  I są też dużo bardziej oswojone.

5. Jeśli o Kanadzie mowa to nie da rady pominąć jeszcze jednego małego, 'zapachowego' stworzonka. Każdy z nas zna porównanie: śmierdzieć jak skunks. Ile razy zastanawiałeś się, jaka jest właściwie ta najgorsza woń produkowana przez małego, czarno-białego ssaka. Ten smrodek prześladował mnie przez cały mój pobyt w Toronto, ale skojarzyłam to z zapachem narkotyku. Jakież było moje zdziwienie, kiedy dowiedziałam się o prawdziwym pochodzeniu zapachu. Otóż moi drodzy, skunks śmierdzi jak marihuana. Jeśli choć raz w życiu miałeś okazję powąchać prawdziwą leczniczą marihuanę, to tak jakbyś poniuchał gaz wydzielany przez skunksa.

Może chciałabym zakończyć przyjemniejszym akcentem, ale taka jest prawdziwa Kanada, którą udało mi się odkryć w niewielkim tylko stopniu. Pozostaje mi wierzyć, że w niedalekiej przyszłości jeszcze odkryję tę dziką, naturalną stronę tego państwa.

*Jet lag - zespół nagłej zmiany strefy czasowej, objawiający się m.in. zmęczeniem, nawet jeśli spało się 9 godzin, zaburzeniem apetytu, sennością.

Komentarze

  1. Mieszkalam w Kanadzie rok i powiem ci ze idzie sie przyzwyczaic ;) przede wszystkim nalezy wspomniec ze jest tam strasznie goraco ! Latem 35stopni to calkowita norma ;) Procz wiewiorek w miescie jest tez duzo mew i tych strasznych kanadyjskich kaczek :D sa strasznie glosne i agresywne i uwielbiaja przebywac stadem akurat na parkingu przed sklepem ;) Do pokonania na piechote w Kanadzie jest jedynie jakies 2km, pozniej juz nie da sie isc. Jest tak goraco ze ludzie to tylko na krotkie spacerki z psem wychodza ;) Tak zle bylo wrocic do gburowatych wiecznie niezadowolonych polakow, gdy tam kazda osoba jest taka mila a zalatwianie formalnosci to czysta przyjemnosc... tego chyba najbardziej mi brakuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. @EmptyBag Rok w Kanadzie, zazdroszczę! Tak, rzeczywiście wahania temperatur są spore. Ja byłam we wrześniu, więc było znośnie po 23 stopnie. Mewy rzuciły mi się w oczy w Montrealu, było ich pełno.
    Nastawienie do życia Polaków i Kanadyjczyków to jest przepaść, niestety, ale miejmy nadzieję, że się to zmieni :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

TOP 3: krakowskie second handy

Królowa Shoppingu - bez dwóch zdań mogę tak o niej powiedzieć. To co nosi na sobie jest zawsze szykowne, jakościowe i w przystępnej cenie. Gabrysia, z którą znam się od 2 lat jest prawdziwym, modowym zapaleńcem. Najczęściej zdarza się jej miksować różne style. Teraz królują u niej lata 70-90. Czasem zaprzątałam sobie głowę myślą, skąd ona wynajduje takie ekstra ubrania? Po czym okazywało się, że są one po prostu z secondhandu. Jedna z 3 Vintage Dolls w rozmowie ze mną opowiada o topowych lumpeksach w Krakowie oraz o tym, jak kupować w sklepach drugiego sortu. 

Ciasny, ale własny

Poszukiwanie mieszkania jest zmorą każdego przyszłego studenta. Może trafić Ci się super okazja, ale równie dobrze mogą to być pieniądze wyrzucone w błoto. Jeśli nie jesteś z Krakowa, a nieustanne szukanie wymarzonego mieszkania spędza Ci sen z powiek… jest rozwiązanie! Kilka rad doprowadzi Cię do lokum, z którego będziesz w 100% zadowolony. 1. Mieszkanie w bloku czy kamienicy, a może akademik? 

4 rzeczy, na które nie zwróciłeś uwagi będąc w Krakowie

Wawel, Rynek Główny, Grodzka i Floriańska to krakowskie 'must see' masowo odwiedzane przez turystów z Polski i zagranicy. Jednak, mało kto zagłębia się w zaułki i próbuje odkryć tę niekomercyjną stronę Krakowa, który skrywa w sobie wiele tajemniczych miejsc. Oto cztery pozycje, na które nie zwróciłeś uwagi.