Wtedy pomarańcze były na święta rarytasem, jedzenie na
kartki, a na półkach sklepowych jedynym wiecznie dostępnym towarem był ocet. Panowała wszelako pojęta
cenzura - komuna jak się patrzy. Większość osób wolałaby o tym nie pamiętać. Wiem
to z opowieści rodziców czy dziadków, a dziś na własne oczy zobaczyłam część
historii Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Jak widać chodzenie do muzeum nie
zawsze musi być nudne. Ale o co się dokładnie rozchodzi? Od 19 grudnia 2015 roku
możemy oglądać w Muzeum Narodowym w Krakowie wystawę poświęconą modzie
PRL-u – „Modna i już!”
Trójwymiarowa wystawa cieszy się dużym zainteresowaniem. Młodzi
chcą zobaczyć jak się kiedyś ubierano, starsi są ciekawi wrażeń i chcą
odświeżyć wspomnienia, a jeszcze inni mają nadzieję zainspirować się. A jest
czym! Przez przeszło 44 lata coraz to nowe trendy wkradały się w łaski kobiet i
mężczyzn. To co się nigdy nie zmieni to potrzeba godnego prezentowania swojej
osoby. Będąc w muzeum przeszłam przez wszystkie etapy mody tamtego okresu
zaczynając od powojennych sukienek i bluzek uszytych m.in. z jedwabiu ze
spadochronu. Wojna niszcząc wszystko co napotkała na drodze, zapomniała o
ludzkiej kreatywności i potrzebie radzenia sobie w trudnej sytuacji. Takie
nazwisko jak Christian Dior, znane było na całym świecie, a i Polki nie zostały
przy tym w tyle. Krewni z zagranicy przysyłali paczki z nowymi kreacjami
właśnie do Polski. Wszyscy znają także pojęcia baby doll i mini, które w latach
60. zawładnęły modą. Prawdziwym przełomem było wprowadzenie spodni dżinsowych
budzących wiele kontrowersji.
Pozwoliłam sobie zaczepić nawet kobietę koło sześćdziesiątki i spytać o jej wrażenia. Miła Pani bez wahania odpowiedziała mi, że właśnie tak kobiety i mężczyźni ubierali się wtedy, choć jak sama zauważyła ubrania, które nosiły jej mama i babcia były wykonanie solidniej niż te sprowadzane z zachodu z dodatkiem syntetyków. Jestem przekonana, że ¾ kobiet ma w swojej szafie coś peerelowskiego, ponieważ moda lubi się powtarzać. Od razu po wejściu do sali zobaczyłam elementy garderoby tamtej epoki, które sama noszę. Niesamowite! Tyle lat różnicy, a część z tych rzeczy jest zupełnie nieśmiertelna.
Nie chcąc zdradzać wszystkich szczegółów, odsyłam do
obejrzenia wystawy. Macie czas do 17 kwietnia 2016, bilet studencki 9 zł,
normalny 15 zł, warto! :)
Potwierdzamy, wystawa jest wyjątkowa. Doskonale przygotowana. Obowiązkowo musi ją zobaczyć każdy pasjonat mody :) Kilka eksponatów jest zaskakujących,a wiele wprost zachwycających... :)
OdpowiedzUsuńO tak, nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego ile czerpiemy z mody dawnych czasów :)
OdpowiedzUsuń