Ostatnio koleżanka pochwaliła się, że w ciągu roku przeczytała 5 książek. Śmiać się czy płakać- pomyślałam. Nie czytam bo nie lubię, nie mam czasu. A może nie wiesz czy lubisz, bo nie próbowałaś? Kiedyś każda lektura szkolna powyżej 100 stron przyprawiała mnie o zawrót głowy, ponieważ czytałam to co mi kazano, a teraz, kiedy mogę wybrać swoje ulubione pozycje, jestem najszczęśliwsza na świecie. Targi Książki to idealny czas na to, żeby poszukać coś dla siebie. Nikt nie wyjdzie niezadowolony.
Jest tam dosłownie wszystko, od literatury religijnej, po kryminały, powieści, bajki dla dzieci i literaturę obcą. Im dalej się posuwałam tym piękniejsze stoiska na mnie czekały. Jedne w stylu vintage, drugie nowoczesne. Nie zabrakło również kącika dyskusyjnego oraz miejsca na spokojne delektowanie się wybraną lekturą. I nawet częsta wśród studentów wymówka „nie mam pieniędzy” w tym wypadku idzie w odstawkę. Tak się składa, że dostałam książkę za darmo i to nie byle jaką. Pomimo, że targi odbywają się prawie na „końcu świata”(nie obrażając mieszkańców Czyżyn) warto było pojechać tam ze względu na poznanie znakomitej pisarki Olgi Tokarczuk. A to dopiero pierwszy dzień eventu. Zachęcam do udziału, naprawdę warto!
Komentarze
Prześlij komentarz