Piękna wysepka… może nawet bardziej niemiecka niż hiszpańska? Nasi sąsiedzi ulubowali sobie Majorkę tak bardzo, że kupują na niej domy i jachty, aby spędzić tam piękne chwile. Wcale im się nie dziwie. Majorka to raj dla tych, którzy pragną spokoju, w otoczeniu lazurowej wody, czystego piasku i urokliwych uliczek magicznie oświetlonych w nocy. Zjeździłam autem w 3 dni prawie całą Majorkę, aby teraz móc napisać o 15 rzeczach, za które pokochacie Majorkę.
Południowe wybrzeże:
Cala S’Almunia – zatoka z krystalicznie czystą wodą. Najlepiej patrzy się na nią ze skał, ale można również zejść do części, gdzie widoczna jest niewielka plaża z piaskiem. Od 2017 roku na teren tej zatoki nie można wjechać samochodem, dlatego polecam spacer z Santanji. Tam z kolei można dojechać autobusem lub samochodem.
Mirador i Cala Llombard – nie tak dzika jak Cala S’Almunia, ale równie piękna plaża i zatoka Llombard jest idealnym czasoumilaczem dla fanów sportów wodnych. Jeśli nurkowanie to tylko tam. Znajduje się tam również Mirador, czyli punkt widokowy na plaże oraz rozpościerające się z oddali morze. Szczególne wrażenie robią domki, położone wzdłuż zatoki na skałach i trochę zazdroszczę ich domownikom - codziennie przy kieliszku wina mogą rozkoszować się widokiem zachodzącego słońca. Blisko plaży i punktu widokowego znajduje się Es Pontas, czyli skalny most na otwartej przestrzeni wody.
Wschodnie wybrzeże:
Coves d'Árta – na Majorce jest bardzo dużo elementów skalnych, więc nie mogło zabraknąć tam także jaskiń. Te w miejscowości Arta mają setki tysięcy lat. Wybraliśmy tańszą opcję jaskiń, ale Smocza Jaskinia również ma dużo do zaoferowania. Ta druga może poszczycić się największym podziemnym jeziorem w Europie, ale i cena jest iście europejska. Za wejście do Coves d’Arta zapłacisz 15 EUR, a za Somcze Jaskinie 16 EUR. W jaskini organizowany jest specjalny pokaz świetlny.
Cala Romantica – zatoka z niewielką piaszczystą plażą, dosyć mocno komercyjna. Znajdziesz tam pewne i dobre zakwaterowanie, ale nie odpędzisz się od ludzi. Niemniej jednak zatoczka jest bardzo urokliwa i do tego na każdym kroku tak turkusowa woda.
Zamek Capdepera – położony na wzgórzu Puig de Capdepera pochodzi ze średniowiecza i wielokrotnie był przejmowany, raz przez chrześcijan, a raz przez muzułmanów. Zamek został ogłoszony hiszpańskim tytułem dziedzictwa kulturowego, stanowi zatem ważny element tradycji tego kraju. Wchodząc do zamku zobaczycie również jak wyplatano kapelusze czy kosze z liści palmowych. Wstęp do Zamku to koszt 3 EUR. Na szczycie zamku można napawać się panoramą miasta, a po przeciwnej stronie bezkresem morza.
Północne wybrzeże: Cap de Formentor – najbardziej wysunięty przylądek na Majorce. Kiedy stajesz na skale i dalej widać już tylko morską przestrzeń to zapiera Ci dech, wiatr rozwiewa Twoje włosy w każdą stronę i czujesz się wolny bardziej niż zwykle – to piękne uczucie. Z drugiej strony przylądka widać, co prawda w niewielkiej części, zalesione tereny połączone ze skałami. Nieopodal przylądka ulokowana jest latarnia morska oraz drugi punkt widokowy Es Colomer.
Latarnia morska Formentor – po hiszpańsku Faro de Formentor. Latarnia budowana przez kilkadziesiąt lat, była twardym orzechem do zgryzienia, kiedy rozpoczęto jej budowę pod koniec XIX wieku. Z latarni idealnie widać góry Traumuntana, skały porośnięte zielenią i oczywiście słońce odbijające się o ogromną taflę jasnoniebieskiej wody. Na samym szczycie w latarni można kupić pamiątkową kartkę, wrzucić coś na ząb i wypić ciepłą kawę w pełnym słońcu, ale też przy pełnym wietrze.
Zachodnie wybrzeże:
Torrent de Pareis – co prawda, wejście do wąwozu rozpoczyna się od widoku kamienistej plaży i restauracji, jednak im dalej naprzód tym bardziej dziko. Aby dostać się do wąwozu należy przejść przez dwa oświetlone tunele i radzę zrobić to przed zachodem słońca. Mnie udało się to rzutem na taśmę.
Port Adriano – od tego miejsca bije bogactwem i wcale nie powinno to dziwić, dlatego że zaprojektowana przez Philipe Starcka przystań dla ekskluzywnych jachtów jest jednym z najnowocześniejszych obiektów na Morzu Śródziemnym. Port położony w miasteczku Calvia jest nie tylko praktyczny - życie w sezonie kręci się w okół niego. Tutaj znajdziesz restauracje, wypożyczalnie sprzętów wodnych, zobaczysz zawody żeglarskie i wiele innych eventów dla tych, którzy z natury preferują wodę bardziej niż góry.
Valldemossa jest znana z regionalnych specjałów - rosną tam drzewka oliwne czy migdałowce. Ta mała miejscowość u podnóża gór Sierra de Tramuntana ma na sobie odciśniety polski znak. W jednym z najsłynniejszych klasztorów Kartuzów w Hiszpanii zatrzymał się Fryderyk Chopin z pisarką George Sand. Dobrze zatrzymać się z Valldemossie, nie tylko ze względu na klasztor czy tamtejszą katedrę, ale również po to, aby poczuć klimat miasta. Wąskie, kamieniste uliczki, dają wrażenie jakby cofało się w czasie. Valldemossa przypadła mi do gustu bardziej niż stolica Majorki.
Palma – stolica i największe miasto Majorki, obok której nie można przejść obojętnie, jednak jeden dzień na zwiedzanie w zupełności wystarczy. Rzeczy, które powinny znaleźć się na checkliście z Palmy to gotycka Katedra La Seu, Pałac Królewski La Almudaina, deptak obok portu - Paseo Marítimo, Główny Plac Palmy - Plaza Mayor oraz sławna alejka Passeig des Born, gdzie znajdziesz miejsce na wypicie kawy czy tradycyjnego piwa. W Palmie szczególnie urzekł mnie widok jednej z największych katedr w Europie, która wygląda zjawiskowo przy wieczornym oświetleniu.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę?
Alcudia – malownicze miasto, na które zabrakło czasu w naszej podróży, ale jeśli masz do dyspozycji więcej niż 3 dni, Alcudia ma wiele do zaoferowania i grzechem byłoby z tego nie skorzystać. W miasteczku znajdziesz ruiny rzymskiego miasta Pollentia, Stare Miasto w otoczeniu ogrodów i idealnie zachowanych budynków z XIII wieku. Dodatkowo Alcudia położona jest nad dwiema Zatokami: Badia de Alcudia oraz Badia Pollença. Jak w większości hiszpańskich miast, również w Alcudii nie zabrakło areny byków, monumentalnych kościołów czy torre, czyli wieży.
Zabytkowa przejażdżka kolejką w Soller – nie skorzystaliśmy z niej, ponieważ wszędzie podróżowaliśmy autem, jeżdżąc serpentynami raz w góre i raz w dół, zapewniliśmy sobie oprócz bólu brzucha, także niesamowite widoki. Jednak jeśli zdecydujesz się na podróż kolejką, czekają Cię niezapomniane widoki gajów oliwnych, sadów pomarańczowych, gór i niewielkich miasteczek z powstałych w większości z kamienia.
Deia – wioska leżąca w paśmie gór Sierra de Tramuntana, którą można odwiedzić po drodze do Valldemossy, ponieważ oddalona jest od niej tylko o 10 km. W Dei możesz poczuć się jak w labiryncie, ze wzglądu na bardzo wąskie uliczki. Po odnalezieniu się w mieście, warto podejść do XV-wiecznego kościoła San Juan Pautista oraz przejść się nad zatokę Cala de Deia.
Majorkę odwiedziłam w kwietniu 2019 roku i każdemu polecam wybrać się w tym czasie (kwiecień/maj) do Hiszpanii - pogoda przyjemna do zwiedzania, ale też jest wystarczająco ciepło, żeby zaserwować sobie kąpiel w morzu!
Komentarze
Prześlij komentarz