Powroty bywają trudne. Zwłaszcza kiedy nie wiesz co cię czeka albo wręcz odwrotnie - wiesz, że czeka Cię zderzenie z rzeczywistością, jakbyś dostał w twarz piłką do koszykówki. Deadliny, spotkania, ciężka praca, po prostu inna rzeczywistość. Jak to wszystko ogarnąć i dlaczego nadal chce wrócić do pisania bloga?
W gruncie rzeczy nie jesteś w stanie zrobić wszystkiego w jeden dzień. Ba! Jeśli skupiasz się na wszystkim od razu, ostatecznie nic nie wychodzi na 100%. Przeglądając kobiecą prasę, pośród setek modowych reklam natknęłam się na ciekawy artykuł mówiący o priorytetach i poświęcaniu się jednej najważniejszej czynności każdego dnia. W poniedziałek jesteś mamusią pracusią, a we wtorek już oddajesz fartuch i skupiasz się na swoich pasjach. Od Ciebie zależy, jaki priorytet ustalisz dla poszczególnych zadań lub czynności.
Sęk w tym, że pisanie bloga wyleciało całkiem z mojej listy priorytetów. Powróciło teraz, jak grom z jasnego nieba. Do tej pory zastanawiam się, jak udało mi się przetrwać te 1,5 miesiąca. Kluczem okazała się zwinność, organizacja czasu, cierpliwość i doping najbliższych oraz ogromna determinacja.
Tak - to jest moja linia obrony. Teraz, gdy część spraw pozamykałam bezpowrotnie, mam więcej czasu na skupienie się na pisaniu. Zatem stay tuned - znajdziesz mnie na blogu i tu. :)
Komentarze
Prześlij komentarz