Przejdź do głównej zawartości

Skończyłam dziennikarstwo. 6 cennych doświadczeń, które dały mi studia.

Od dawna słyszę w kółko powtarzane: „nie idź na żadne studia, stracisz czas, niczego się nie nauczysz”, ale za to „zostaniesz sprzedawcą roku w Biedronce”. Jeśli też tak myślisz to pragnę powiedzieć Ci, że w dużym stopniu się mylisz. Jestem świetnym przykładem na to, że przy wysiłku, żmudnej pracy i odrobinie szczęścia można przejść z uczelnianego do pracowniczego biurka w mgnieniu oka. Jeśli odpowiednio podejdziesz się do tematu studiów, osiągniesz więcej niż Ci się wydaje. Co, więc, ważnego dały mi studia?



1.    Studia dały mi przyjaciół – sprawa niepodważalnie istotna w życiu, aby otaczać się ludźmi, których darzymy zaufaniem, możemy powierzyć swoje sprawy zawodowe i prywatne. Gdzie takich ludzi spotkać? Dla mnie właśnie m.in. rozpoczęcie studiów było momentem poznania fantastycznych i mądrych ludzi, od których mogłam czerpać inspiracje, uczyć się na ich błędach, a niekiedy szlifować przy nich swój spryt.
2.    Kontakty – w zawodach związanych z szeroko pojętą komunikacją (np. public relations) jedną z najważniejszych zasad jest umiejętność budowania relacji, które w przyszłości można wykorzystać, zarówno w pracy  jak i przy tworzeniu wspólnych projektów, nie tylko zawodowych. Posiadanie kontaktów jest mile widziane przez rekruterów szukających perełek wśród tysięcy aplikacji o pracę. Podczas studiów miałam okazję, dzięki pracownikom uczelni poznać ludzi, których w rzeczywistości nigdy bym nie spotkała, a tym bardziej nie współpracowała.
3.    Umiejętności miękkie – komunikatywność, odpowiednie zarządzanie czasem, autoprezentacja to zdolności, jakie mogłam poćwiczyć uczestnicząc w zajęciach na Uniwersytecie. Można nabyć je nie podejmując studiów, ale uczelnia przez nałożenie obowiązku zaliczenia ćwiczeń umożliwia m.in. trening wystąpień publicznych i odpowiedniego rozplanowania nauki do sesji. Przynajmniej tak było w przypadku mojej uczelni. Do dziś pamiętam moje pierwsze wystąpienia przed kamerą, czytanie tekstu z promptera czy przedstawianie esejów przed kolegami. 


4.    Możliwości  – gdyby nie uczelnia, nie miałabym możliwości wyjazdu na staże zagraniczne w ramach programu Erasmus+, które nie tylko pomogły mi zbudować moje CV, ale także nauczyły życia i kultury innego kraju oraz rozwinęły moje zdolności szybkiego uczenia się języków. Zaangażowanie się w organizację Konkursu dla Dziennikarzy im. Barta Zdunka, organizowanie wernisażu i pokazu filmowego, zbiórki dla rodzin Szlachetnej Paczki to kilka projektów, realizowanych przeze mnie, część z nich tworzona z własnej inicjatywy. Taka perspektywa otworzyła mnie na nowe wyzwania, odsłoniła moje ukryte talenty i rozwinęła skrzydła.
5.    Wiedzę – studiuje się po to, aby osiągnąć pewien poziom wiedzy z dziedziny, która nas interesuje. Może zajęcia nie zawsze są takie jakie byśmy chcieli, czyli bardziej interaktywne, ale dostajemy wszelkie materiały, mające pomóc w odkrywaniu tematów, które nas ciekawią. Wiedza jest jedynie podstawą i powinna być dodatkiem do praktyki, o czym często studenci zapominają skupiając się jedynie na pierwszej części.
6.    Praktykę i pracę - Pisanie do biuletynu Vita Academica czy reportaże przygotowywane dla uczelnianej telewizji JP2TV przełożyły się współpracę, a także późniejszą pracę w ogólnopolskiej telewizji. To z kolei zaowocowało doświadczeniem z mediami, które mogłam wykorzystać następnie jako specjalista ds. mediów i PR. Wszystkie pozytywne, ale i nieprzyjemnie sytuacje mogłam przekuć w doświadczenie i nauczkę na przyszłość. Mimo, że jestem dopiero na początku zawodowej drogi, mając niespełna 24 lata, wchodzę w mój zawodowy świat z 3-letnim doświadczeniem w branży, od prawie dwóch lat łącząc pracę ze studiami.

Przy tym wszystkim nie zapominałam o moim work-life balance, znajdując czas na studiowanie, przyjemności, spotkania z przyjaciółmi, podróże. Można się ze mną zgodzić lub nie, ale to co otrzymałam od uczelni jest niezaprzeczalne i za to Ci dziękuję moja krakowska uczelnio.


PS Nie każdy musi mieć studia, żeby być w czymś świetnym. Studia dadzą Ci podstawę zawodu, ale nie dadzą pracy, jeśli sam nie weźmiesz spraw w swoje ręce. Przecież jest różnica między chodzeniem na studia, a uczeniem się na studiach. Prawda? 

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat studiów humanistycznych, pracy w PR czy po prostu zamienić kilka słów - pisz śmiało na blogu i TUTAJ TEŻ.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

TOP 3: krakowskie second handy

Królowa Shoppingu - bez dwóch zdań mogę tak o niej powiedzieć. To co nosi na sobie jest zawsze szykowne, jakościowe i w przystępnej cenie. Gabrysia, z którą znam się od 2 lat jest prawdziwym, modowym zapaleńcem. Najczęściej zdarza się jej miksować różne style. Teraz królują u niej lata 70-90. Czasem zaprzątałam sobie głowę myślą, skąd ona wynajduje takie ekstra ubrania? Po czym okazywało się, że są one po prostu z secondhandu. Jedna z 3 Vintage Dolls w rozmowie ze mną opowiada o topowych lumpeksach w Krakowie oraz o tym, jak kupować w sklepach drugiego sortu. 

5 rzeczy, których nie wiecie o Kanadyjczykach

Mój „american dream” spełnił się w dniu, kiedy zdecydowałam się na krótki wyjazd za ocean. Przeżyłam 10-godzinny lot i wielkiego jet laga*, po to by móc po raz kolejny przekonać się, że nic nie wykształci Ci światopoglądu jak książki i podróże. Dlatego, schodzę na ziemię, jak zwykle pełna spostrzeżeń o innej kulturze i  narodzie, o którym w rzeczywistości bardzo mało wiemy. Oto 5 rzeczy, których nie wiecie o Kanadyjczykach/Kanadzie.

Ciasny, ale własny

Poszukiwanie mieszkania jest zmorą każdego przyszłego studenta. Może trafić Ci się super okazja, ale równie dobrze mogą to być pieniądze wyrzucone w błoto. Jeśli nie jesteś z Krakowa, a nieustanne szukanie wymarzonego mieszkania spędza Ci sen z powiek… jest rozwiązanie! Kilka rad doprowadzi Cię do lokum, z którego będziesz w 100% zadowolony. 1. Mieszkanie w bloku czy kamienicy, a może akademik? 

4 rzeczy, na które nie zwróciłeś uwagi będąc w Krakowie

Wawel, Rynek Główny, Grodzka i Floriańska to krakowskie 'must see' masowo odwiedzane przez turystów z Polski i zagranicy. Jednak, mało kto zagłębia się w zaułki i próbuje odkryć tę niekomercyjną stronę Krakowa, który skrywa w sobie wiele tajemniczych miejsc. Oto cztery pozycje, na które nie zwróciłeś uwagi.