Przejdź do głównej zawartości

Poznań w 2 dni - co warto zobaczyć?


Ja, dziewczyna ze wschodu (ponoć Polska B, ale kto nie był ten nie wie, że to kraina miodem i mlekiem płynąca) do tego słoik, wybrałam się na przejażdżkę do Poznania, miasta, które żyje swoim wolnym i jednostajnym rytmem. Co rzuciło mi się w oczy, kiedy po raz pierwszy zawitałam do Poznania? 


Pierwsze co przychodzi na myśl to spokój, jaki panuje w centrum miasta, jakby rzeczywiście w związku z pogodą, zapadło w zimowy sen. Poznań nawet zimą jest przepiękny i przestrzenny. W Krakowie czujesz ścisk: drogi, bloki, chodniki, parkingi, niemal wszystko Cię przygniata. U Poznaniaków wszystko jest bardziej przemyślane, rozłożone. Do tego malownicze kamienice wyglądają zjawiskowo w porannych promieniach słońca, nawet w mroźny dzień. Wielka szkoda, że fontanny rozlokowane wokół Rynku nie działały, ale nic straconego - z wielką przyjemnością wrócę tu jeszcze latem!

Co prawda, miejski tour rozpoczęłam od Zamku Cesarskiego, ale to Rynek Główny jest pierwszym i najważniejszym miejscem na mapie stolicy wielkopolski. A na Rynku przechadzający się turyści już czekają na koziołki, które kiedy tylko wybije 12:00, tykają się 12 razy. Ku mojemu zaskoczeniu mijam coraz więcej obcokrajowców. Mróz, który szczypie w nos sprawia, że szybko chowam się w ciepłe miejsce - kolejny punkt...do Kościoła Farnego pw. św. Stanisława. Świątynia, o ile pstrokata na zewnątrz, o tyle w środku jest bardzo monumentalna, z klasycystycznymi, ogromnymi kolumnami i licznymi malowidłami. Drugim kościołem, do którego zaglądnęłam była równie piękna Katedra Poznańska z X (!!) wieku na Ostrowiu Tumskim. To tutaj znajduje się sarkofag oraz pomnik pierwszych polskich władców: Mieszka I oraz Bolesława Chrobrego. 

Dalsza część wycieczki okazała się bardzo muzealna. Na pierwszy ogień poszło Muzeum Sztuk Użytkowych, gdzie na szczycie wieży zamkowej znajduje się taras widokowy. Stąd rozpościera się kolorowy widok na miasto i charakterystyczną dla Poznania poniemiecką architekturę. Z kolei, w Muzeum Archeologicznym w specjalnie zaaranżowanych pokojach, np. na wzór wnętrza piramid, wszystkie historyczne fakty i ciekawostki zostały odświeżone. Te dwie galerie pradawnych dziejów były na sztywno, natomiast Muzeum Rogalowe to frajda przede wszystkim dla dzieci, chociaż podczas pokazu ja też się nie nudziłam. Oprócz degustacji znakomitego przysmaku regionalnego w postaci rogali świętomarcińskich, można było zobaczyć jak wykonuje się takie słodkie wypieki i nauczyć się nieco poznańskiej gwary. Na koniec przebytego "kursu", otrzymałam dyplom Czeladnika, - tak, chciałabym mieć przez 5 minut jeszcze te 6 lat. Ostatni taki dyplom dostałam w 1 klasie liceum (za napisanie opowiadania po angielsku na konkurs), czyli już jaaaakiś czas temu.


Wymęczona całodniowym zwiedzaniem miasta pokusiłam się na zjedzenie pysznej pizzy, którą następnie bardzo szybko spaliłam przechadzając się po Parku Cytadela. To jeden z największych parków w Poznaniu, gdzie miałam okazję zobaczyć słynną rzeźbę Magdaleny Abakanowicz i przyjrzeć się z bliska wielkim wojskowym maszynom – obok parku mieści się Muzeum Uzbrojenia i Muzeum Armii Poznań. Weekend to zdecydowanie za krótko na zobaczenie wszystkich dobrodziejstw Poznania, bowiem nie udało mi się odwiedzić Palmiarni, Bramy Poznania, poznańskiego ZOO, przejechać się kolejką Maltanką i popluskać się w Termach Maltańskich - dlatego, jeśli masz do dyspozycji więcej niż 2 dni, śmiało wykorzystaj pozycje, których mi się nie udało obskoczyć.


Lista miejsc gastronomicznych (większość w okolicy Rynku):

1.    Weranda Cafe – (ul. Świętosławska 10) – można tu zjeść zarówno śniadanie, jak i po prostu napić się dobrej kawy. Przepiękny wystrój miejsca sprawia, że można tam siedzieć godzinami.
2.    Bar-a-boo – (ul. Gołębia 6) – trafisz na nich na Rynku oraz na Malcie. Zjesz tu bardzo smaczną włoską pizzę (tak, bez ketchupu) w przystępnej cenie.
3.     Fat Bob Burger – ponoć jeden z najlepszych burgerów w Poznaniu. Dużo mięsa, mało warzyw, w zestawie z frytkami i surówką, za ok. 20 zł. Tam nie zawędrowaliśmy, więc mogę posłużyć się jedynie Internetem.
4.    Bardzo – (ul. Żydowska 29) – znajduje się w pobliżu Muzeum Rogalowego To kawiarnia i śniadaniownia. Zjesz tu dobre i proste śniadanie.
5.      Sorella – (ul. Ślusarska 4) klimatyczne wnętrze i pyszne włoskie makarony i pizza.
6.   CACAO Republica – (ul. Zamkowa 7) – podają tu najpyszniejszą czekoladę. U mnie pojedynek czeko vs. kawa bez dwóch zdań wygrywa kawa, ale ta czekoladka była wyjątkowo dobra i rozgrzewająca. 

Informacje praktyczne:
1.  Jeśli nie ma się specjalnego planu wycieczki, warto przejść się po kieszonkową mapę Poznania, na której zaznaczone są najważniejsze atrakcje miasta. Ja taką znalazłam w Zamku Cesarskim.
2.   Nie zapomnij o legitymacji (studenckiej, seniorskiej itd.) - wiele miejsc, w tym muzeów, za okazaniem legitymacji jest za darmo albo za 1 zł.
3. Większość najważniejszych zabytków jest dość blisko siebie, dlatego ani razu nie skorzystaliśmy z komunikacji miejskiej. Wszędzie da się dojść pieszo, bez godzinnych marszów. Natomiast bilet 24-godzinny ulgowy kosztuje 6,80 zł, a normalny 13,60 zł.
4.  Ku mojemu zaskoczeniu, ceny w Poznaniu są porównywalne, a nawet troszkę niższe niż w Krakowie, dlatego nie musisz martwić się, że wydasz kokosy, ponieważ średnio posiłek w restauracji kosztuje ok. 20-35 zł.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

TOP 3: krakowskie second handy

Królowa Shoppingu - bez dwóch zdań mogę tak o niej powiedzieć. To co nosi na sobie jest zawsze szykowne, jakościowe i w przystępnej cenie. Gabrysia, z którą znam się od 2 lat jest prawdziwym, modowym zapaleńcem. Najczęściej zdarza się jej miksować różne style. Teraz królują u niej lata 70-90. Czasem zaprzątałam sobie głowę myślą, skąd ona wynajduje takie ekstra ubrania? Po czym okazywało się, że są one po prostu z secondhandu. Jedna z 3 Vintage Dolls w rozmowie ze mną opowiada o topowych lumpeksach w Krakowie oraz o tym, jak kupować w sklepach drugiego sortu. 

5 rzeczy, których nie wiecie o Kanadyjczykach

Mój „american dream” spełnił się w dniu, kiedy zdecydowałam się na krótki wyjazd za ocean. Przeżyłam 10-godzinny lot i wielkiego jet laga*, po to by móc po raz kolejny przekonać się, że nic nie wykształci Ci światopoglądu jak książki i podróże. Dlatego, schodzę na ziemię, jak zwykle pełna spostrzeżeń o innej kulturze i  narodzie, o którym w rzeczywistości bardzo mało wiemy. Oto 5 rzeczy, których nie wiecie o Kanadyjczykach/Kanadzie.

Ciasny, ale własny

Poszukiwanie mieszkania jest zmorą każdego przyszłego studenta. Może trafić Ci się super okazja, ale równie dobrze mogą to być pieniądze wyrzucone w błoto. Jeśli nie jesteś z Krakowa, a nieustanne szukanie wymarzonego mieszkania spędza Ci sen z powiek… jest rozwiązanie! Kilka rad doprowadzi Cię do lokum, z którego będziesz w 100% zadowolony. 1. Mieszkanie w bloku czy kamienicy, a może akademik? 

4 rzeczy, na które nie zwróciłeś uwagi będąc w Krakowie

Wawel, Rynek Główny, Grodzka i Floriańska to krakowskie 'must see' masowo odwiedzane przez turystów z Polski i zagranicy. Jednak, mało kto zagłębia się w zaułki i próbuje odkryć tę niekomercyjną stronę Krakowa, który skrywa w sobie wiele tajemniczych miejsc. Oto cztery pozycje, na które nie zwróciłeś uwagi.