Zdanie na temat lekarzy w Polsce jest jednogłośne: ciepłe posadki i góra pieniędzy za nicnierobienie. Chcesz być bogaty, idź na medycynę! A TY, drogi pacjencie, stój sobie w czterogodzinnej kolejce na wizytę, która trwa 10 minut. Zapisz się na rezonans na rok 2021, ale najpierw zamów trumnę, bo nie wiadomo czy do tego czasu przeżyjesz. Co na to lekarze? Doktorzy się buntują bo pracują po 48 godzin bez przerwy, za najniższą krajową. Czy lekarze rzeczywiście zarabiają kokosy? Czy lekarz lekarzowi równy? I w końcu, jak to jest z nieszanowanymi pacjentami. O tym i wielu innych aspektach pracy medyka w książce Mali Bogowie. O znieczulicy polskich lekarzy.
Paweł Reszka po raz kolejny pokazał swoją dziennikarską klasę tworząc reportaż, który diametralnie zmienił moje zdanie na temat służby zdrowia w Polsce. Po rozmowach z kilkudziesięcioma lekarzami różniącymi się wiekiem, doświadczeniem, specjalizacją, pracą dla dużych i małych ośrodków zdrowia, podejściem do zawodu oraz pacjentów, odkrył i zapisał na 296 stronach spostrzeżenia, przykłady i niekiedy smutną prawdę. A prawda jest taka, że profesja lekarza łączy się z ogromnym obciążeniem psychicznym i społecznym. Zarabianie pieniędzy odbywa się zawsze jakimś kosztem - niezałożenia bądź zaniedbania rodziny, swojego własnego zdrowia. Warto wspomnieć, że wkładanie wszystkich doktorów do jednego worka mamy opanowane do perfekcji, co rodzi problemy dla rezydentów czy stażystów, którzy rzeczywiście zarabiają grosze, a takich jest najwięcej.
W ośmiu rozdziałach książki zostały rozwiane wątpliwości na temat traktowania pacjentów, frustracji, powołania, początków pracy, systemu zdrowia. Najciekawsze i najbliższe mi pod względem wieku okazały się opisane w książce zmagania absolwentów medycyny, stojący przed wyborem specjalizacji, kombinujący jak utrzymać się za 1200 złotych brutto, które otrzymują ze stażu oraz jak stać się lekarzem praktykującym. Staż opisany przez Reszkę można porównać do kursu na prawo jazdy. Niby dopuszczają Cię do jazdy na drodze, ale doświadczenia i wprawy nabierasz latami. Co ciekawe, sam autor reportażu działający pod przykryciem jako zatrudniony sanitariusz jednego ze szpitali (w publikacji Mali Bogowie... przewijający się jako 'Dziennik Sanitariusza') potwierdza stanowisko lekarzy, na przykład na temat pacjentów. Jakie to stanowisko? Dowiecie się oczywiście czytając książkę.
Lekturę warto zapisać na książkową listę 'must have', biorąc pod uwagę bieżące sprawy polityczno-społeczne w naszym kraju, czyli trwający od kilku dni strajk głodowy lekarzy rezydentów. Media, rzecz jasna, naświetlają temat, ale jednak jestem zdania, że przeczytanie dobrego i prawdziwego reportażu poszerzy horyzonty myślowe nie tylko osób związanych z medycyną, lecz przede wszystkim zwykłych szarych ludzi. Dlatego książki w dłoń!
Lekturę warto zapisać na książkową listę 'must have', biorąc pod uwagę bieżące sprawy polityczno-społeczne w naszym kraju, czyli trwający od kilku dni strajk głodowy lekarzy rezydentów. Media, rzecz jasna, naświetlają temat, ale jednak jestem zdania, że przeczytanie dobrego i prawdziwego reportażu poszerzy horyzonty myślowe nie tylko osób związanych z medycyną, lecz przede wszystkim zwykłych szarych ludzi. Dlatego książki w dłoń!
Komentarze
Prześlij komentarz